HUE-jak ktoś lubi historię to cesarskie grobowce pozycja obowiązkowa. Dobrze zachowane i po prostu ciekawe są dobrą odskocznią od gwarnego miasta.
Oczywiście nie ma co liczyć na kontenplacyjny spokój i ciszę w obcowaniu z historią. Nic nie gadają ale samo przebywanie w tym miejscu to duchowe przeżycie. Hmmm Wietnam. Inaczej niż my inaczej niż u nas ...dlatego to chyba tak bardzo cieszy;)
Cesarskie gorbowce znajdują się w dużym rozrzuceniu wokół miasta Hue i pokonywanie tych odlegości w tym upale pieszo nei ma najmniejszego sensu. Oczywiście po analizie warunków geograficznych i zaplanowaniu trasy przy kawie wypożyczamy skuter. Z polecenia recepcjonistki naszego hotelu bierzemy skuter w "wypożyczalni" znajdującej się w...hotelu obok:) Takie rozwiązanie ma zasadniczą przewagę nad inymi miejscami. A mianowicie: po męczącym dniu oddajesz skuter pod hotelem i nie musisz się już nigdzie pałętac....winda i prosto pod prysznic!
{jb_quoteleft}Zakupiony bilet wstępu -w naszym przypadku- Zbiorczy- trzeba okazywać przy bramkach wejściowych. Kontrola jest. Parkowanie skutera ułatwiają parkowacze. Nie ma sensu szukać na siłę. 2k czy 5k da się przyżyć{/jb_quoteleft}Mapa Hue odpalona. Ja korzystam z mapy.me i mapy.cz. Nie da się przy stałym dostepie do internetu nie korzystać aktywnie z googla. Coś można podejrzeć /zobacz co w okolicy:)))/ i uatrakcyjnić przejazd. Ruszamy na podbój grobowców. Poruszanie się po Hue i Wietnamie na skuterze po osiągnięciu jako takiej wprawy czytaj pozbyciu się strachu zaczyna mi sprawiać przyjemność! zasady do których trzeba się przyzwyczaić i już po kilkunastu kilometrach...da sie jeździć. A co najlepsze...nie widziałęm żadnego wypadku! Cud przy takim ruchu:)))
Jaką trasę sobie ułożycie w marszrucie to każdego indywidualna sprawa.